Spodenki ze spodni...

Córka rośnie jak na drożdżach ale nie tyje...  ale miało być o spodenkach...
 

Stare spodnie, które uzdatniałam do noszenia pokazywałam w tamtym roku: spodnie-z-naszywkami-dla-dziewczynki. 

W tym roku zrobiły się zbyt krótkie, ale córka nie chciała się z nimi rozstać. Nic prostszego jak je uciąć pomyślałam i tak też zrobiłam... Po obcięciu spodni okazało się, że trzeba przeszyć w inne miejsce błyszczącą naszywkę i zrobić " profesjonalne dziury". Trzeba wyciąć i ładnie postrzępić... (Wszystko uzgodnione z właścicielką spodni ;) ) 






Wymyśliłyśmy również małą postrzępioną  łatkę do naszycia na spodenki z obciętej nogawki.

A tak prezentują się spodnie na modelu a właściwie modelce  :)
Pozdrawiam wszystkich czytelników. 

Naszyjnik z dżinsu

Materiał dżinsowy jest materiałem bardzo dostępnym i chciałam go wykorzystać. Postanowiłam zrobić naszyjnik pasujący do dżinsów i białej koszuli. Inspiracją było dla mnie zdjęcie zamieszczone na zszywce.pl. Mój naszyjnik wygląda nieco inaczej ale jak pisałam, to była inspiracja...
Do zrobienia tego naszyjnika wykorzystałam nogawki ze starych spodni, z miękkiego, gumowanego dżinsu, które pocięłam na paski różnej długości i szerokości. 
 

Do zrobienia sznura do naszyjnika wykorzystałam gruby szew spodni. Po zszyciu dwóch kawałków zaczęłam przyszywać paski dżinsu oraz kawałki niebieskiej, bawełnianej koronki. 
 
Do ozdobienia naszyjnika wykorzystałam perełki, guziczki i różyczkę z wstążeczki.
 



 











Na końcach sznura przyszyłam dwa uchwyty metalowe ( z odzysku) i zapięcie w kolorze złotym.





Do naszyjnika pasują niebieskie kolczyki, koła.
Tak prezentuje się naszyjnik na mnie ;) Lepszą modelką byłaby moja córka, niestety wyjechała :)
Odpoczywajcie bo pogoda wreszcie sprzyja :)

Winietki weselne... drobna zmiana ...

Znajomi zamówili piękne winietki na wesele córki w Internecie: serca z motyli z podpisem w środku w granatowym kolorze. Jeden mankament to mała czytelność nazwisk. Winietki bardzo delikatne miały być zaczepione na kielichu do wody. 
Poproszono mnie bym przerobiła je na stojące i czytelne... 180 sztuk.... 
Łatwiej byłoby wydrukować nowe, zwykłe winietki ale młodzi się uparli by wykorzystać te zamówione już wcześniej.
Wyglądały tak:

Nowe wyzwanie... Moja przeróbka zaczęła się od komputera. W Wordzie wykonałam różne rozmiary serc i próbowałam dopasować je do rozmiaru istniejących serduszek. Edytor tekstu to jest to.... pomógł mi znaleźć właściwy rozmiar serduszek do środka winietki, czytelne podpisy i serduszka na tło. 

 
Od tyłu przykleiłam paski złożone na pół, żeby winietka mogła stać. 




Rodzice i młodzi zadowoleni :)
Młodej parze " STO LAT" :)
A Wam WSPANIAŁYCH, SŁONECZNYCH WAKACJI !

Dobra zmiana- foteli na taras...

Wakacje już w toku a na naszym tarasie takie brzydkie fotele. 
Zagłówki odginały się i opieranie się na nich,  nie było przyjemne. 
Fotele dostaliśmy od znajomych i jak to mówią " darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby" ale coś trzeba było z tym zrobić... 
Koniecznie musiało wszystko pasować do tarasu. Padło więc na niebieski drewna i szary materiał. 
Z foteli zniknęły dziwne elipsoidalne wypustki pod dłonie.
Ramy foteli wyczyścił mój mąż i pomalował na niebiesko.


Teraz przyszedł czas na moje działania. Ze starej pufy wyciągnęłam dwie części gąbek i zszyłam je razem .
Odrysowałam pufy na szarej tkaninie i wycięłam odpowiednie kształty. Spięty szpilkami materiał zszyłam na maszynie.



W podobny sposób uszyłam siedziska i przypięłam od spodu pinezkami tapicerskimi.
Efekt jest miły w oglądzie ;)

MIŁYCH I SŁONECZNYCH WAKACJI !!!